Wolne forum

Forum o wszystim


#1 2009-04-08 19:22:45

zajunamix

Władca

Skąd: POLSKA!
Zarejestrowany: 2009-04-07
Posty: 63
Punktów :   
WWW

Historia Ultramarines

Macragge to skalisty, nieprzyjazny świat położony we wschodniej wstędze galaktyki. Trzy czwarte jego powierzchni pokryte jest pustymi górskimi masywami, reszta to lazurowe morza. Planeta zdołała uchronić się przed nieszczęściami Epoki Cierpienia: jej przemysł nie uległ degradacji, utrzymano też stały kontakt z pobliskimi systemami słonecznymi. Populacja Macragge żyła pod rządami dwóch królów, zwanych też konsulami. Złamanie królewskiego prawa było surowo karane, jednakże prawość wynagradzano równie hojnie. Nieprzyjazne otoczenie w naturalny sposób selekcjonowało najsilniejszych osobników populacji już w latach ich dzieciństwa. Powszechnym zwyczajem stało się porzucanie słabych i chorych noworodków na pastwę dzikich gór.

Życie na Macragge oznaczało dyscyplinę, poświęcenie ogółowi i prostotę codzienności. Koloniści postrzegali siebie za spadkobierców najlepszych tradycji ludzkiej rasy, traktując z politowaniem zamiłowanie do postępu technicznego i pokładanie w nim przesadnych nadziei. Postęp technologiczny kojarzył im się z postępującą słabością ciała i erozją wartości moralnych. Podobne przekonania przyjęły się wkrótce w innych systemach otaczających Macragge. Dzieci w wieku sześciu lat, zarówno chłopcy jak i dziewczynki, rozpoczynały naukę w szkołach wojskowych wpajających im umiejętność samokontroli, obojętność na ból fizyczny, techniki przetrwania w głuszy. W wieku czternastu lat, po ośmioletnim intensywnym treningu, młodzież wcielana była do armii. Członkowie armii (mężczyźni i kobiety) po osiągnięciu trzydziestego roku życia zyskiwali prawo do odejścia z czynnej służby i założenia własnej rodziny.

Ten twardy reżim legł u podstaw militarnej potęgi Macragge w całym sektorze. Podczas gdy reszta ludzkiego mocarstwa gorzała w płomieniach anarchii, przyszły Ultramar prosperował coraz lepiej, chroniąc swych granic dzięki armii doskonałych żołnierzy. Jednakże pomimo spektakularnych sukcesów na pograniczu mieszkańcy Macragge nie potrafili do końca ujarzmić dzikich pustkowi własnego świata. Bandy koczowników i rabusiów przemierzały nieustannie góry stwarzając zagrożenie dla osiadłej ludności, szczególnie zaś wyróżniali się w tym względzie barbarzyńcy z Illyrium, skalistej krainy na północy Macragge. Nawet król Konor, geniusz militarny swych czasów, pomimo wielu podjętych prób nie zdołał spacyfikować niepokornych grasantów.

Nadejście Roboute Guillimana poczytane zostało za omen. Kroniki z tego okresu zawierają opisy wielu dziwnych znaków na niebie i ziemi, zaś prywatne pamiętniki Konora rzucają światło na wiele tajemnic związanych z Patriarchami (dokumenty te są obecnie przechowywane w Librarium zakonu Ultramarines).

"Co noc prześladowały mnie sny zdolne obedrzeć jaźń ludzką z resztek zdrowego rozsądku, sny przywodzące na myśl wyuzdane tortury demonów. Już trzy miesiące upływają od chwili, w której ostatni raz spokojnie zmrużyłem oko. Wciąż budzę się z krzykiem tak przerażającym, że sam ledwie wierzę, iż to mój własny głos. Każdej nocy mroczne cienie pełne szponów i kłów ucztują na mej bezbronnej duszy. Zażywam wywar z zioła lassiam sporządzony przez mych medyków, ale specyfik ten wcale mi nie pomaga. Pogodziłem się już ze świadomością, iż popadam nieodwracalnie w szaleństwo, jednakże ostatniej nocy sen zmienił się. Ponownie widziałem mroczne istoty piekieł szykujące się, by wyssać z mych kości szpik. Wtedy ujrzałem przedziwną postać w pancerzu z żelaza zdobionym emblematem dwugłowego orła i wypolerowanym tak, że błyszczał niczym srebro. Ciężki hełm z brązu skrywał twarz tego wojownika, a w jego dłoni skrzył się iskramiszeroki miecz. Bestie tłoczyły się wokół niego, a obcy ciął je swą bronią. Padając na ziemię demony rozpływały się w nicość. Kiedy ostatni z nich przepadł, wojownik spojrzał w mą stronę i nagle znalazłem się w Dolinie Laponis, opodal Wodospadów Hery. Czując na twarzy wodną mgiełkę rozejrzałem się i wzrok mój spoczął na dziecięciu o złotych włosach leżącym na ziemi. Wojownik wskazał mi dziecko. Ująłem je w ramiona i wtedy przebudziłem się, wypoczęty i spokojny. Sen to był czy wizja ? Nie byłem pewien, wiedziałem tylko, że po przebudzeniu wciąż miałem twarz mokrą od kropel wody niesionych wiatrem przy Wodospadach Hery".

Zgodnie ze starymi mitami Macragge, Dolina Laponis była miejscem koronacji pierwszego króla tego świata. Następnego dnia po znamiennym śnie Konor zebrał swą straż przyboczną i udał się pośpiesznie na wschód, w kierunku Wodospadów Hery. Po trwającej kilka tygodni podróży królewska ekspedycja dotarła do miejsca przeznaczenia, otoczonego zaśnieżonymi szczytami gór ciągu wodospadów wysokich na kilka tysięcy stóp. To tam Konor znalazł dziecko ze swego snu. Nikt nie próbował roztrząsać zagadki jego obecności w tej bezludnej krainie. Konor przygarnął chłopczyka nadając mu imię Roboute, co w lokalnym języku oznaczało "Wielki".

Roboute rósł niewiarygodnie szybko, w równym też tempie pochłaniał wiedzę. W przeciągu kilku lat poznał wszelkie dostępne na Macragge nauki. W wieku sześciu lat odebrano go królewskiej rodzinie i przeniesiono do akademii wojskowej Agiselus, gdzie wprawiał się w sztukach militarnych. Chociaż zadziwiał otoczenie znajomością historii, filozofii i nauk ścisłych, jego prawdziwy geniusz objawiał się w dziedzinie wojskowości. Po dwóch latach służby w akademii Roboute kładł na macie wszystkich swoich instruktorów, a żaden wykładowca nie próbował już podważać jego analiz strategicznych.

Kiedy młody Patriarcha wstępował do armii, na Macragge doszło do poważnych niepokojów społecznych. Konor był powszechnie lubianym przez społeczeństwo królem, jednakże drugi konsul, dumny człowiek imieniem Gallan, nie mógł tego ścierpieć. Wraz z grupą lojalnych możnowładców Gallan bogacił się na pracy niewolniczej i nie zamierzał pozwolić Konorowi na wprowadzenie zbyt nowatorskich reform społecznych. Abolicjonizm Konora wzburzał konserwatystów równie mocno jak projekty kontrybucji części majątku możnowładców na cele modernizacji miast. Pomysły te spotykały się z gorącym poparciem niższych klas społecznych, budziły jednak słuszne obawy stronników Gallana, drżących o swe wpływy i majątki. Znając reputację syna Konora, Gallan wiedział doskonale, że nie może dokonać przewrotu w trakcie jego obecności w stolicy. Opłacając złotem barbarzyńców z Illyrium konsul nakłonił ich wszczęcia regularnej wojny na północnym pograniczu Macragge. Poproszony o oddelegowanie do misji pacyfikacyjnej swego syna Konor zgodził się bez wahania, od dawna bowiem poszukiwał dla niego zadania godnego genialnego umysłu Patriarchy.

Roboute udał się na daleką północ rozpoczynając błyskotliwą kampanię trwającą zaledwie dwa miesiące. Korpus ekspedycyjny nie tylko spacyfikował Illyrium, ale też zyskał uznanie dumnych barbarzyńców. Patriarcha został bratem krwi jednego z najpotężniejszych wodzów koczowniczych plemion - Bardylisa - po tym, jak darował mu w bitwie życie. Podczas Zgromadzenia w Paonii przyjął na swe ręce przysięgi lojalności wszystkich liczących się szczepów północy. Wtedy Bardylis zdradził mu tajemnicę złota przeciekającego do Illyrium i odkrył plany Gallana. Roboute zebrał natychmiast całą armię i udał się na południe, zrobił to jednak zbyt późno. Na odległą stolicą unosiły się gęste słupy czarnego dymu, nocne niebo rozjaśniała zaś poświata licznych pożarów.

Patriarcha przebił się do miejskich bram prąc pomiędzy tłumami uciekających ze stolicy mieszkańców. Miasto pogrążone było w anarchii, pijani żołdacy plądrowali je podpalając i mordując. Wieszając wszystkich napotkanych rabusiów Roboute dotarł do Senatu. U bram rządowej budowli stała setka najemnych żołnierzy Gallana, Patriarcha wyciął ich jednak w pień. Pozostawiając swym towarzyszom broni rozprawę z pijanymi bandytami Roboute udał się na poszukiwanie przybranego ojca. Znalazł go konającego, z ostrzem zabójcy wbitym tuż przy sercu. Umierający Konor dokończył opowieść o zdradzie Gallana. Wysiłki medyków okazały się bezskuteczne, ostrze nasączone było trucizną. Rozwścieczony Roboute przystąpił do przywracania porządku w mieście. Lojalni wobec zamordowanego króla żołnierze złamali oblężenie wokół stołecznego garnizonu i przebili się do wojsk Patriarchy. Rebelianci próbowali stawiać chaotyczny opór, ale żadnego z nich nieoszczędzono. Sam Gallan zdołał uciec z Macragge. Roboute dopadł go za granicami systemu i sprowadził w kajdanach do stolicy, osobiście przeprowadzając ojcowskim mieczem egzekucję zdrajcy. Popierany przez rzesze społeczeństwa, objął urząd króla i pokarał śmiercią wszystkich popleczników Gallana, rozdając ich majątki ludowi. Rok później nikt już nie pamiętał na Macragge o tragicznej rewolcie. Bogacący się świat zmienił swój wizerunek: w przebudowanych miastach pyszniły się konstrukcje wzniesione z marmuru, stali i szkła. Ludzie żyli dostatnio strzeżeni przez profesjonalną armię, królewska flota kosmiczna utrzymywała stałe kontakty z pobliskimi światami. Kiedy Imperator usłyszał o istnieniu tego perfekcyjnego pod wieloma względami państwa, udał się tam na pokładzie swego okrętu flagowego.

Speculum Historiale opisuje niezwykle szczegółowo przebieg spotkania pomiędzy Imperatorem i Roboute Guillimanem. Władca ludzkości ubrał na czas uroczystości powitalnej napierśnik z polerowanego srebra zwieńczony emblematem orła oraz wykonany z brązu hełm. Dzierżąc w jednej ręce energetyczny miecz powitał Patriarchę niczym równego sobie. Roboute natychmiast powiązał nieznajomego z bohaterem snu opisanego w pamiętnikach Konora i zrozumiał, że stoi przed obliczem swego prawdziwego ojca. Mile zaskoczony prosperitą Macragge Imperator niezwłocznie uczynił tę planetę światem macierzystym Legionu Ultramarines. Stworzeni w oparciu o matrycę genetyczną Guillimana żołnierze wylądowali w Dolinie Laponis, gdzie wkrótce potem rozpoczęto wznoszenie gigantycznych fortyfikacji zakonnych.

Patriarcha szybko przyswoił sobie cuda techniki i wiedzy oferowane przez Imperium. Przewodząc Ultramarines wyzwolił setki byłych ludzkich kolonii, oczyszczając je z obcych i heretyków. Tam, gdzie niektórzy inni Patriarchowie wieńczyli zwycięstwo krwawymi rzeziami, on kładł podwaliny pod dobrobyt społeczny i trwały pokój. Każdy wyzwolony przez Ultramarines system szybko włączał się do struktury całego mocarstwa. Na Macragge ku przestworzom pięła się olbrzymia Forteca Hery, budząca swymi rozmiarami nabożny podziw śmiertelników. Prowadzący prace budowlane Ultramarines rozpoczęli werbunek nowych aspirantów spośród mieszkańców Macragge i okolicznych światów. Reżim społeczny Ultramaru i liczne akademie wojskowe zapewniały stały napływ kandydatów i w krótkim okresie czasu Legion Guillimana stał się największą formacją Adeptus Astartes.

Kiedy Horus rozpętał wojnę domową, Ultramarines prowadzili działania militarne daleko na południowych krańcach galaktyki. Gigantyczne odległości dzielące wojska Legionu od Segmentum Solar utrudniały komunikację, dlatego Roboute otrzymał wieści o zdradzie Horusa już po rozpoczęciu Bitwy o Terrę. Ultramarines wyruszyli w stronę Sol, niszcząc po drodze duże zgrupowanie rebelianckiej floty, do Ziemi dotarli jednak zbyt późno. Roboute zastał Imperium pogrążone w płomieniach i chaosie anarchii. Połowa Legionów Kosmicznych Marines opowiedziała się po stronie Horusa, lojaliści uwikłali się w krwawe bratobójcze walki. Guilliman rozdzielił Legion na mniejsze formacje wysyłając je do setek stref frontowych. Macragge zapewniało Patriarsze stały strumień wyszkolonych żołnierzy zakonnych i wkrótce Ultramarines stanowili blisko połowę wszystkich lojalistycznych marines walczących z buntownikami. Po dekadzie wojny totalnej mocarstwo przywrócono stabilność militarną i gospodarczą. Pod przewodnictwem Guillimana opracowany został Codex Astartes - zbiór doktryn militarnych dotyczących wszystkich sił wojskowych Imperium. W ciągu następnych lat zbiór tomów rozrósł się ogromnie, definiując wszystkie zasady organizacji życia militarnego mocarstwa: od strategii pola walki po ikonografię poszczególnych rodzajów wojsk. Jedną z najistotniejszych konsekwencji wprowadzenia w życie Codex Astartes była gruntowna reforma formacji Kosmicznych Marines. Każdy Legion podzielony został na mniejsze jednostki zwane zakonami. Jeden z zakonów zachowywał nazwę Legionu oraz jego ikonografię, pozostałe otrzymywały nową heraldykę. Zamierzeniem Roboute było ograniczenie władzy jednego człowieka nad formacją tak potężną jak pełny Legion Adeptus Astartes. Kilku Patriarchów wyrażało od początku sprzeciw wobec tej koncepcji, ale w obliczu nowej wojny domowej ulegli naciskom rozsądniejszych braci. Wiele wykrwawionych udziałem w Herezji Horusa Legionów podzieliło się na pięć lub mniej zakonów, numer formacji powstałych z podziału Ultramarines nie jest jednak znany. Bazując na najstarszej znanej kopii Codex Astartes, Apokryfie z Skaros, Ultramarines stworzyli dwadzieścia trzy zakony, w Apokryfie nie ma jednak nazw ich wszystkich.

Roboute Guilliman kierował Ultramarines jeszcze przez sto lat, do wojny z byłym bratem Fulgrimem i jego Dziećmi Imperatora na świecie Thessala. Fulgrim był już wtedy zmieniony w niewyobrażalny sposób. Dumny niegdyś człowiek znikł bez śladu, jego miejsce zajął demon Slaanesha. Wężowe cielsko Patriarchy pokryte było lśniącymi łuskami, każda szponiasta dłoń dzierżyła zatrute ostrze. Odurzające kłęby narkotycznych oparów zakryły obu walczących na czerwonych równinach Thessali braci. Nikt nie wie dokładnie, co właściwie wydarzyło się tamtego dnia, kiedy jednak wiatr rozwiał opary, po Dzieciach Imperatora nie było śladu. Roboute Guilliman leżał nieruchomo na ziemi, przez jego gardło biegła cienka czerwona rana. Nawet półboski organizm Patriarchy nie zdołał powstrzymać sączącej się w jego żyły trucizny Fulgrima. Apotekariusze złożyli ciało przywódcy w polu czasowym i przewieźli je na Macragge, gdzie po dziś dzień spoczywa w Świątyni Prawomyślności. Niektórzy oficerowie zakonni uważają, że rany Patriarchy goją się w ledwie zauważalny sposób, jednakże teorii tej przeczy całkowicie fakt umieszczenia ciała w hermetycznym polu czasowym. Wielu czcicieli Guillimana daje jednak posłuch tym rewelacjom wierząc w powrót Patriarchy do świata żywych.


Świat macierzysty

Światy macierzyste Ultramarines leżą głęboko w pasie pogranicznym Ultima Segmentum. Podczas gdy reszta zakonów sprawuje władzę nad pojedynczymi planetami czy nawet tylko ich częścią, Ultramarines zarządzają ośmioma systemami słonecznymi. Wszystkie one określane są nazwą Ultramaru i chociaż posiadają odrębne rządy, politykę wewnętrzną i armie, podporządkowują się bez wahania zaleceniom kierowanym z Macragge. Otaczające Macragge światy są silnie uprzemysłowione i pod czujnym okiem Roboute urosły w potęgę. Ich mieszkańcy znani są z samodyscypliny i lojalności wobec Ultramarines. Każda planeta posiada własne siły wojskowe, chociaż w razie potrzeby może poprosić zakon o wsparcie. Ultramar nie jest objęty nakazem poborem do Imperialnej Gwardii, co nie przeszkadza jego mieszkańcom w rekrutacji setek ochotniczych regimentów. Wiele rodzin chlubi się też posiadaniem w swym drzewie genealogicznym Kosmicznego Marine.


W czasach Wielkiej Krucjaty światy otaczające Macragge zapewniały Ultramarines regularne dostawy aspirantów, żywności, paliw i materiałów budowlanych - efektem tej podtrzymywanej do dziś tradycji jest zbliżony język, kultura, architektura i metody sprawowania władzy na wszystkich planetach Ultramaru.

Macragge to skalisty glob zabezpieczony przez system platform orbitalnych i dwie polarne fortyfikacje zakonne. Tutaj, w nieprzyjaznym klimacie bezludnych gór, Ultramarines zbudowali Fortecę Hery, gdzie po dziś dzień spoczywa ciało ich ojca, będące obiektem pielgrzymek wielu obywateli Imperium.

Talassar jest planetą wiecznych burz i tornad, na jej oceanicznej powierzchni znajduje się tylko jeden kontynent - Glaudor. Dla odmiany trzy inne światy: Quintarn, Tarentus i Masali, orbitujące wokół jednego wspólnego słońca, są nieurodzajnymi putkowiami. System wiatraczków wychwytuje wodę z powietrza gromadząc ją dla potrzeb zamkniętych hermetycznie metropolii i setek mil kwadratowych upraw. Populacja Calthu żyje pod powierzchnią planety, chroniąc się przed morderczym promieniowaniem niebieskiej gwiazdy, spotęgowanym w odległej przeszłości przez rebeliantów z Legionu Głosicieli Słowa. Gigantyczne jaskinie znaczą całą skorupę globu i chociaż teoretycznie świat ten jest samowystarczalny, mieszkańcy sprowadzają duże ilości żywności z pobliskiego Iaxu. Calthańskie stocznie kosmiczne słyną ze swych rozmiarów i zapewniają stały napływ nowych okrętów zarówno flocie Ultramarines jak i imperialnej marynarce.

Iax i Espador to średnio zaludnione planety położone na krańcach Ultramaru. Iax jest światem rolniczym, zaś Espandor składa się w przeważającej mierze z gęstych lasów. Przedmiotem chluby całego Ultramaru było niegdyś Prandium, planeta znana ze swego naturalnego piękna w całym Imperium. Teraz jest to pusty, odarty z życia organicznego glob, unicestwiony dwieście pięćdziesiąt lat temu przez drapieżców należących do tyranidzkiej floty Behemoth.


Doktryny militarne

Będąc bezpośrednimi spadkobiercami Roboute Guillimana, Ultramarines ściśle przestrzegają założeń Codex Astartes. Od dziesięciu tysięcy lat walczą i żyją zgodnie z nakazami zawartymi na stronach świętej księgi zakonu. Chociaż innym formacjom Adeptus Astartes zdarza się tworzyć własne interpretacje definicji opisanych w Codex Astartes, dla Ultramarines postępowanie takie jest niedopuszczalne. Dzieło Guillimana jest dziełem geniusza militarnego i członkowie zakonu nie przyjmują żadnych argumentów próbujących podważyć jakąkolwiek tezę księgi. Prowadzone od wczesnego dzieciństwa lekcje samodyscypliny dają zakonnikom dostateczną siłę woli, by wierzyć niewzruszenie w dogmaty mające dziesięć tysięcy lat.

Każdy przypadek mogący wydarzyć się na polu walki jest omówiony w postaci kilkuset stron opracowania. Każdy Ultramarine zobowiązany jest recytować z pamięci wybrane fragmenty Codexu, dzięki czemu dzieło to żyje w świadomości każdej kompanii. Wzbogacony o przypisy tysięcy wybitnych strategów Imperium, Codex zawiera obecnie gigantyczne zbiory informacji, od insygniów poszczególnych jednostek po zasady planetarnego desantu.


Schemat organizacyjny

Po wydaniu dekretu nakazującego podział Legionów na mniejsze formacje Guilliman opracował schemat organizacyjny obowiązujący w każdym zakonie. Chociaż w okresie późniejszym zasady te uległy w wielu przypadkach zmianom, wciąż zbliżone są do pierwotnych założeń. Ultramarines podzieleni są na dziesięć kompanii liczących po stu marines i dowodzonych przez kapitanów. Pierwsza Kompania składa się z weteranów zakonu posiadających wyłączne prawo do noszenia pancerzy terminatorskich. Po całkowitej zagładzie tej elitarnej jednostki podczas wojny z Behemothem zakon powoli odbudowywał Pierwszą Kompanię i dopiero niedawno (dwieście pięćdziesiąt lat później) odzyskała ona swą pierwotną siłę.

Kompanie od Drugiej do Piątej są formacjami bojowymi złożonymi z drużyn taktycznych, szturmowych i broni ciężkiej. Każda kompania bojowa jest samowystarczalną i niezależnie działającą na polu bitwy formacją. Kompanie od Szóstej do Dziewiątej to jednostki rezerwowe - każda z nich złożona jest z drużyn tego samego przeznaczenia. Szósta i Siódma to kompanie taktyczne, Ósma szturmowa, Dziewiąta broni ciężkiej. Dziesiątka Kompania składa się z drużyn zwiadowców i aspirantów. Ten schemat organizacyjny został stworzony przez Roboute dziesięć tysięcy lat temu i obowiązuje po dziś dzień.


Wierzenia

Ciężka egzystencja na Macragge zrodziła twardych ludzi o surowym kodeksie etycznym. Dyscyplina, lojalność i honor to najwyższe wartości mieszkańców planety, wpajane im od najmłodszych lat dzieciństwa. Obowiązkowa służba wojskowa umacnia stalowe charaktery, tworząc żołnierzy słynących w całej galaktyce ze swej dyscypliny i oddania sprawie.

Bracia zakonni Ultramarines ściśle przestrzegają dogmatów militarnych i etycznych opracowanych przez Roboute Guillimana, walcząc w imieniu legendarnego Patriarchy z całą swą zimną zawziętością. Stare mity z Macragge mówią o zwyczaju powracania z bitwy z tarczą lub na tarczy i tradycja ta przetrwała w zmienionej nieco formie po dziś dzień. Żaden Ultramarine nie przyniósł dotąd wstydu swemu zakonowi, a kroniki Librarianów pełne są zapisków traktujących o aktach nadludzkiej brawury i poświęcenia.


Genotyp

Herezja Horusa ujawniła wiele słabych elementów ukrytych w materiale genetycznym poszczególnych Kosmicznych Marines, powstałych wskutek nadmiernego skracania procesu przekształcania ludzi w Marines. Kiedy lojalistyczne Legiony zostały podzielone na zakony, próbki ich genotypu zdeponowano w bankach genów Terry, gdzie poddawane są regularnym badaniom. Jako największy Legion pod koniec Herezji Horusa, Ultramarines przekazali swój materiał genetyczny większości zakonów Drugiej Fundacji. Zakony te znane są pod wspólną nazwą Primogenitorów lub "Pierworodnych" i wszystkie czczą Roboute Guillimana jako swego wspólnego ojca.

Genotyp Ultramarines słynie ze swej czystości i nie zawiera żadnych znanych wad. Wszystkie specyficzne organy Marines tego zakonu funkcjonują w pełni, żaden nie uległ częściowemu ani całkowitemu zanikowi. Prawdą jest opinia, że obecni Ultramarines stanowią wierne kopie Marines służących pod rozkazami Imperatora w czasach Wielkiej Krucjaty.

Offline

 
zajunamix © 2009

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.coolmanager.pun.pl www.mroczni-herosi.pun.pl www.bulgariateam.pun.pl www.budownictwo3.pun.pl www.gra-wladca-pierscieni.pun.pl