Wolne forum

Forum o wszystim


#1 2009-04-08 19:40:37

zajunamix

Władca

Skąd: POLSKA!
Zarejestrowany: 2009-04-07
Posty: 63
Punktów :   
WWW

Worms 4: Totalna Rozwałka

Worms to chyba jedna z najbardziej zasłużonych serii gier, jakie powstały. Mimo banalności rozgrywki i prostej grafice 2D gra przyciągała rzeszę graczy nie tylko tych młodych, ale również tych, którzy mają już nie jedną wiosnę za sobą. Z czasem przyszła jednak pora na rewolucję w postaci Worms 3D, które przenosiło robale w trójwymiarowy świat. Gra została całkiem ciepło przyjęta przez fanów i doczekała się kontynuacji w postaci Worms Forts United. Niestety ta odsłona robali była średnio udana. Nowa metoda rozgrywki polegająca na połączeniu strategii turowej i gry arcade nie przypadła zbytnio graczom do gustu. Dlatego czwarta odsłona robali wraca do korzeni. Jest to stare dobre Worms Armageddon w trzech wymiarach.

Jako stary fan robali od razu po wgraniu gierki na dysk wziąłem się za tryb kampanii tu spotkało mnie spore zdziwienie. Wormsy po raz pierwszy w historii miały jakiś porządniejszy wątek fabularny! Ba nawet każdą z misji poprzedzają cut-scenki. Są one często zabawne i komiczne, trzeba się jednak przyzwyczaić, że robale posługują się dość wąskim słownictwem. Mianowicie ich język ogranicza się do krótkiego słowa "Mi". Fabuła prezentuje się zaś w następujący sposób. A więc pewien robaczy profesor zbudował machinę czasu. Stworzona przez nas drużyna robali jako jego grupa studentów cofa się wraz z nim w czasie do dalekiej przeszłości. Niestety machina uległa zniszczeniu i nasze robaki utknęły w przeszłości! Dlatego musimy wyruszyć na poszukiwanie porozrzucanych wszędzie elementów machiny. Resztę intrygi poznacie już sami. W kampanii przyjdzie nam zwiedzić parę epok z dziejów historii człowieka (a raczej robala). Od prehistorii, gdy na świecie kroczyły robale jaskiniowcy, przez mroki średniowiecza, orientalną Persję aż po czasy gorączki złota na dzikim zachodzie. Każda z tych map została naprawdę świetnie dopracowana. Konstrukcja map powróciła do starej koncepcji gdzie każda z plansz jest wesolutka, jasna wręcz cukierkowa. I moim zdaniem ze strony Team17 był to bardzo dobre posunięcie. Sam wygląd robali jednak uległ trochę zmianie. Mianowicie robale z każdego poziomu wyglądają adekwatnie do epoki, w jakiej się znajdujemy. Sami również możemy wystylizować naszą drużynę w dowolny sposób dodając im wąsy, hełmy czy rękawice. Stroje jeszcze bardziej zwiększają ogromny komizm tej gry, bo jak tu się nie uśmiechnąć, gdy widzimy słodkie różowe robale w czarnych okularach i słuchawką w uchu a la agenci z CIA. Za to Worms 4 ma u mnie plus.

Jak już pisałem grafika jest bardzo cukierkowa i ładna, ale pod względem postępu technicznego nic się nie zmieniło od Worms 3D. Orzymujemy ten sam lekko podrasowany silnik graficzny. Mamy, więc trochę lepiej wyglądające wybuchy oraz wyraźniejsze tekstury. Jeśli spodziewaliście się w tej odsłonie robali rewolucji i przełomu graficznego niestety z przykrością muszę stwierdzić, że trafiliście pod zły adres. Wróćmy jednak do rozgrywki, kampania dała mi sporo zabawy niestety dość szybko się skończyła. Jest ona znacznie krótsza niż w Worms 3D zaś same misje nie wymagają już tak dużego sprytu, taktycznego myślenia i tej nutki szczęścia, gdy kierowany przez komputer robal straci w głupi sposób kolejkę. Większość misji bez większych problemów udało mi się przejść za pierwszym razem. Wiem, że gra jest kierowana generalnie dla młodszych odbiorców, ale trzeba było zachować jakieś granice lub wprowadzić możliwość wyboru poziomu trudności. Interface nie zmienił się nic a nic. Cały czas nasikamy "Q" by przełączyć się na widok z pierwszej osobowy by wystrzelić pocisk z bazooki lub rzucić granat. Nie wiem, czemu wiele graczy bardzo skarżyło się na ten system twierdząc, że jest on niewygodny i korzystając z niego trudno jest trafić w wrogie robale z dużej odległości. Ja osobiście nie zaliczam się do tego grona. Owszem na początku jest dość trudno, ale jak wiadomo praktyka czyni mistrza, więc zaledwie po paru misjach bez problemu będziemy dowodzić naszą grupą pełzaków. Miło jednak, że twórcy wzięli do siebie prośby graczy o poprawienie trochę kulawej kamery, która nie zawsze chciała z nami współpracować ustawiając się w najbardziej dzikich pozycjach. W Worms 4 nie ma już z tym większych problemów.

Bronie zawsze były moją ulubiona częścią gry. Do mojego ulubionego kanonu pukawek nie należały jednak te faktycznie istniejące w naszym świecie (uzi, bazooka, strzelba, łuk), lecz te stworzone przez pracowników Team17 -mam tu na myśli wszelkiego rodzaju wybuchające zwierzaki, bronie masowej destrukcji i inne schizowe bronie typu Święty Granat Ręczny. W Worms 4 mamy naprawdę spoty wybór bronie.
Z otwartymi rękoma i łzą nostalgii w kąciku oka powitałem na nowo kultowy minigun! Oprócz broni Team17 przygotowało dla nas również zestaw narzędzi pomagający nam w szybszym poruszaniu się po mapie. Mamy więc plecak odrzutowy, szybkie chodzenie, niską grawitację czy ... Red Bulla, który jak mówi sam slogan reklamowy dodaje skrzydeł. Po za kampanią do zabawy mamy oddany tryb walki gdzie możemy zmierzyć się w death match z komputerowym przeciwnikiem (CPU) lub innym graczem na off-line czyli tzw. gorące pośladki (hot seats). Worms zyskało sławę między innymi dzięki temu, że wiele graczy może grać w tą samą grę na jednym pececie wymaniając się co turę. Po za tym dochodzi seria Death Matchów, Quick Game, Treningi, Wyzwania Czasowe oraz co najważniejsze gra internetowa przez Worm Net.

Offline

 
zajunamix © 2009

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.coolmanager.pun.pl www.bulgariateam.pun.pl www.swtor.pun.pl www.budownictwo3.pun.pl www.gra-wladca-pierscieni.pun.pl